12/21/2012

24 rozdział

Z perspektywy Loli w tle
-Znowu nie poszłaś do szkoły?- zapytał mój ojczym, który przed wejściem do mojej sypialni zapukał do drzwi. Podniosłam głowę znad laptopa i potwierdzająco pokiwałam głową. Freddy usiadł na brzegu mojego łóżka i z zaciekawieniem przyglądał mi się. Widziałam po nim, że chce ze mną porozmawiać więc zamknęłam ekran swojego komputera i odłożyłam go na bok. Mój ojczym, który jak zwykle swoje kasztanowe włosy miał postawione miło uśmiechnął się do mnie.
-Powiesz mi o co się w końcu pokłóciliście?- spytał, a ja spuściłam wzrok spoglądając na swoje ręce, którymi w nerwowy sposób się bawiłam. Tego pytania właśnie najbardziej się obawiałam. Co mam powiedzieć osobie, która mnie wychowywała? „Wiesz Freddy, chciałam być sławna, więc wykorzystałam do tego Jenny. Dopiero później zrozumiałam że naprawdę zależy mi na nich wszystkich”. Sądzę, że gdyby usłyszał on ode mnie coś takiego to zapewne byłby zdruzgotany moim postępowaniem.
-Po prostu usłyszeli to co nie trzeba- odpowiedziałam po dłuższym czasie nadal nie spoglądając w oczy mojego ojczyma. Kątem oka zauważyłam jednak, że Freddy robi zdziwioną minę, która polegała na zmarszczeniu brwi.
-I tak po prostu powiedzieli ci, że to koniec waszej przyjaźni?- spytał lekko zdezorientowany cały czas mi się przyglądając. Doskonale wie, że nie mam ochoty na rozmowę na ten temat. Chcąc mu to po raz kolejny uświadomić głośno westchnęłam przy tym przewracając oczyma.
-Możemy o tym nie mówić?- zapytałam zbyt głośnym i zdenerwowanym głosem. Freddy zrobił urażoną i lekko zmieszaną minę, a ja po raz kolejny skarciłam się w głowie. Uświadomiłam sobie, że nie powinnam bezpotrzebnie unosić się na brązowowłosego, który niczemu nie zawinił. To ja jestem rozpieszczoną dziewuszką, która wszystkich po kolei rani. Straciłam już najlepszego chłopaka jakiego miałam i przyjaciół. Co jeszcze może się stać? Ojczym będzie na mnie zły? Matka na mnie nakrzyczy? Tego już chyba bym nie zniosła.
-Przepraszam- wyszeptałam cicho nie spoglądając na Freddy’ego. Przybliżył się do mnie i lekko dotknął w ramię.
-Jesteś zdenerwowana- mówił, podnosząc się z łóżka. Podszedł do stolika nocnego i złapał do ręki jedną z dwóch ramek, które podarowała mi Jenny. Na jednej fotografii znajdowała się ona i ja. Na twarzy brązowowłosego pojawił się szeroki uśmiech i pokazując mi zdjęcie powiedział:
-Jenny była…- zaczął, a ja pośpiesznie mu przerwałam.
-Słodka? Miła? Dziecinna? Niewinna?- pytałam spoglądając na niego.
-Najlepsza- dokończył Freddy, a ja zdziwiona spojrzałam na niego, gdyż nie rozumiejąc o co mu chodzi.- To najlepsza dziewczyna z jaką się przyjaźniłaś.
-A Ashley?- spytałam z lekkim uśmiechem. Miał on rację, gdyż Jenny była dla mnie bardzo ważną osobą i mimo, że się różnimy to dogadywałam się z nią jak z nikim innym.
-Ashley?- powtórzył po mnie z drwiną w głosie- Tak pustej dziewczyny nigdy nie widziałem.
Po jego słowach przypomniałam sobie jedną sytuację, która kiedyś miała miejsce. Wraz z Ash znajdowałam się w kuchni mojego starego mieszkania. Ona jak zwykle mówiła, mówiła i jeszcze raz mówiła. Rzadko kiedy przy niej się odzywałam. Gdy przy nas pojawił się mój ojczym ona przyjrzała się mu od góry do dołu i piskliwym głosem powiedziała „Freddy te okularki nie pasują ci do stroju”. On nigdy nie lubił gdy mówiła ona do niego po imieniu, więc zazwyczaj wtedy nie zwracał na nią uwagi. Kiedy się odwróciła w moją stronę i zaczęła coś mówić on naśladował ją, co wywołało u mnie głośny śmiech. Ashley, która nie wiedziała dlaczego oboje się śmiejemy zaczęła martwić się, że jej idealna fryzura się zepsuła i zaczęła przeglądać się w łyżce. Biedny Freddy o mały włos nie pękłby ze śmiechu. Ja także byłam na kresu wytrzymałości.
-Lubiłem ją- dodał odkładając zdęcie na swoje miejsce i przyglądając się fotografii, na której znajdowałam się z Zaynem. Miło ze strony Jenny, że bez żadnej okazji podarowała mi ten prezent. „Zawsze będziesz o nas pamiętać” powiedziała wręczając mi go. Na zawsze to zbyt małe określenie.
-Ja też ją lubiłam- powiedziałam bardziej do siebie.
-Zayn też był fajny. O wiele lepszy niż Tommy. Jebany narkoman- mój ojczym zawsze wyzywał go od ćpunów, kretynów i innych takich. Rzadko kiedy w mojej obecności przeklina i kiedy już to robi to naprawdę za kimś nie przepada albo jest mocno zdenerwowany. Tommy’ego nigdy nie lubił. Freddy chciał coś najprawdopodobniej powiedzieć, jednak zadzwonił mój telefon.
-Zostawię cię samą- oznajmił opuszczając pośpiesznie mój pokój. Sięgnęłam po komórkę, która leżała na łóżku i zdziwiłam się, gdy zobaczyłam zdjęcie Danielle. Czyżby coś się stało?
-Halo?- spytałam niepewnym głosem w szybkim tempie odbierając.
-Cześć Lola, z tej strony Danielle. Jesteś może w domu?- zapytała w grzeczny i miły sposób Peazer. Nigdy nie słyszałam by kiedykolwiek uniosła na kogoś głos. Ciężko jest mi wyobrazić sobie coś takiego.
-Tak- odpowiedziałam niepewnie ręką zaczesując za ucho kosmyk włosów.
-Mogłybyśmy się spotkać? Chciałabym z tobą porozmawiać- dodała.
-Oczywiście. Kiedy i gdzie?- zaczęłam pośpiesznie ją dopytywać. Nie wiem dlaczego, ale myśl, że mogę spotkać się z byłym przyjacielem sprawia, że jestem bardzo szczęśliwa. Brakowało mi kontaktu z ludźmi.
-Za chwilę?- spytała nie pewnie.- Jestem pod twoim wieżowcem.
-To poczekaj chwilę, a ja zaraz zejdę- oznajmiłam. Danielle zgodziła się, a następnie zakończyła naszą rozmowę. Podniosłam się pośpiesznie z łóżka i skierowałam się w stronę wyjścia. Zeszłam schodami w dół i kiedy przechodziłam obok salonu zauważyłam moją mamę, która dzisiejszego dnia miała wolne. Leżała na kanapie w salonie i głaskała swojego pupila oglądając jakiś film. Zapewnie romans, gdyż Charlotte uwielbia takie nierealne historie, które zawsze kończą się szczęśliwie. W prawdziwym życiu takie coś jak szczęśliwe zakończenie nie istnieje. Przynajmniej ja straciłam wiarę w takie coś.
-Gdzie idziesz?!- krzyknęła gdy ja już byłam bliska wyjścia z apartamentu.
-Muszę załatwić coś ważnego- odkrzyknęłam otwierając drzwi i opuszczając swoje mieszkanie. Moja mama najprawdopodobniej coś jeszcze krzyknęła lecz ja nie dosłyszałam jej, gdyż huk drzwi uniemożliwił mi to. W szybkim tempie ruszyłam w stronę windy. Chciałam jak najszybciej zobaczyć się z Danielle, która albo chce opierdolić mnie za moje zachowanie albo chce ze mną w spokoju porozmawiać. Sądzę, że prawdopodobieństwo kłótni z Peazer jest małe, gdyż nigdy nie słyszałam by z kimś się kłóciła. Mam nadzieję, że przeprowadzimy spokojną rozmowę, i że może chociaż ona mnie zrozumie. Kiedy winda zatrzymała się już na właściwym piętrze, metalowe drzwi rozsunęły się i gdy byłam bliżej wejścia zauważyłam
na zewnątrz ubraną w czerwoną marynarkę, białą koszulę, dżinsowe obcisłe spodnie oraz w białe baleriny Danielle, która przyglądała się ruchliwej ulicy. Nie wiedziałam jak mam się z nią przywitać. Przytulić ją czy może powiedzieć zwykłe „cześć” i nic więcej. Będąc blisko niej, brązowowłosa odwróciła się w moją stronę i z przyjaznym uśmiechem przyglądała mi się.
-Cześć- powiedziała, obejmując mnie na przywitanie. Ulżyło mi, gdyż wiem, że Eleanor, Jenny czy Zayn nie zareagowaliby w tak przyjemny sposób. Calder by mnie wyśmiała, czarnowłosy wyzywał, a jego siostra rozpłakałaby się.
-Cześć- wyszeptałam cicho. Bałam się. Mimo, że nigdy nie słyszałam krzyczącej lub wściekłej Danielle to skąd mam mieć pewność, że nie jest ona do tego zdolna? Krzyknięcie tak cichej i spokojnej osoby byłoby dla mnie bardzo dużym szokiem. Gdy nasz uścisk zakończył się brązowowłosa ruszyła w kierunku miasta. Przez chwilę nie wiedziałam co mam zrobić, lecz ona w pewnym momencie zatrzymała się i ze spokojem zapytała:
-Idziesz?
Potwierdzająco kiwnęłam głową i podeszłam do niej. Przez jakiś czas w milczeniu szłyśmy w kierunku parku. Mijałyśmy ludzi milcząc i rozglądając się po bokach. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. "Przepraszam", a może od razu powinnam zacząć jej się tłumaczyć? Danielle by mnie posłuchała i zapewne także zrozumiała.
-Danielle ja…- zaczęłam w pewnym momencie chcąc wytłumaczyć jej sytuację, która wydarzyła się w czasie balu maturalnego. Brązowowłosa jednak przerwała mi słowami:
-Wiem. Przepraszasz i jest ci przykro- mówiła, a ja już myślałam, że powie iż w to nie wierzy. Ona jednak dodała- Ale ja porównaniu z Zaynem wiem, że na pewno to nie było tak jak sądzi. Gdyby prawda była inna nie płakałabyś tam. Chyba, że jesteś bardzo dobrą aktorką i twoja reakcja była tylko grą- dodała uśmiechając się przy tym spoglądając na mnie. Odwzajemniłam jej radość, gdyż jej słowa były jednymi z przyjemniejszych jakie usłyszałam od piątku.
-Przepraszam- powiedziałam. Mimo, że przed chwilą oznajmiła mi, że tak jakby nie jest na mnie zła sądzę, że powinna usłyszeć ode mnie takie słowa. Należą się jej. Danielle w miły sposób uśmiechnęła się do mnie, co podniosło mnie choć trochę na duchu.
-Musisz z nimi porozmawiać- oznajmiła mi, gdy znajdowaliśmy się w parku. Usiadłyśmy na ławce, a ona kontynuowała- Należą się im jakieś wyjaśnienia.
-Rozmawiałam z Zaynem…- zaczęłam lecz Danielle po raz kolejny przerwała mi.
-Zayn, Zayn, Zayn. Nie tylko dla niego byłaś ważna. A Harry? Niall? Louis? Jenny? Myślałaś cały czas o Zaynie, jednak dlaczego nie skupiłaś się na Jenny, którą zraniłaś najbardziej?- rzekła lekko zirytowana moim zachowaniem.- Rozumiem, że zależy ci na nim, ale czy jego siostra też nie była dla ciebie ważna?- spytała, a ja zrozumiałam, że tylko na czarnowłosym skupiałam swoją uwagę. To jemu chciałam wszystko wyjaśnić, a nie próbowałam nawet przeprosić Jennifer. Żadnego telefonu, żadnej wiadomości, żadnej próby przeprosin. Myślałam jedynie o uratowaniu uczuć, które były między mną i Zaynem. Nie tylko Jenny była tu ważna. Louisowi też powinny należeć się słowa wytłumaczenia. Każdego z nich powinnam przeprosić.
-Masz rację- oznajmiłam z szeroko otwartymi oczami przyglądając się mulatce.
-Nie mogę ci mówić co masz robić, ale sądzę, że powinnaś z nimi porozmawiać- zaczęła mówić brązowowłosa, w skupieniu przyglądając mi się.- W piątek zakończenie szkoły i większość z nas wyjeżdża- dodała, a ja sama pomyślałam o tym, że jeśli przecież nic się nie naprawi chcę stąd wyjechać. Ale nie naprawię niczego nawet nie próbując.
-Porozmawiam z nimi dzisiaj- rzekłam poważnym tonem. Na twarzy mojej koleżanki, jeśli tak mogę ją nazwać pokazał się szeroki uśmiech. Widziałam po jej zachowaniu, że chce ona jednak coś jeszcze powiedzieć więc z cierpliwością czekałam aż coś powie.
-Dziękuję- wyszeptała po długiej ciszy.
-Za co?- spytałam nie rozumiejąc o co jej chodzi.
-Za to, że próbowałaś uświadomić mi, że Eleanor jest złą przyjaciółką. Na samym początku gdy się pojawiłaś byłam zazdrosna- mówiła dalej, a ja ze zdziwieniem przyglądałam się jej, gdyż nagle zmieniła temat.- Zawsze byłyśmy tylko we trzy. Eleanor, Jenny i ja. Gdy się zjawiłaś zabrałaś nam Jenny. Byłam zazdrosna o to, że mimo waszej krótkiej znajomości zrozumiałaś ją bardziej niż ja. Na dodatek zabrałaś mi jedną z przyjaciółek. Byłam zła i nie rozumiałam co ona w tobie widzi. Jednak kiedy zauważyłam iskierki w jej oczach, gdy z tobą rozmawia zrozumiałam, że zależy jej na tobie. Jesteś jej prawdziwą przyjaciółką i chcę byście znowu były częścią swojego życia. Za wiele razy wykorzystano Jenny- odparła cały czas przyglądając mi się. W miły sposób uśmiechnęłam się do niej i odpowiedziałam z radością:
-Wiem. Dlatego naprawię to wszystko. Gdy mam szansę to muszę próbować.
-Muszę teraz iść pakować się do Nowego Jorku- odparła Danielle podnosząc się z ławki.- Porozmawiaj z nimi ale szczerze- dodała, gdy ja wstałam i uściskałam ją na pożegnanie.
-Zobaczymy się przed twoim wyjazdem?- spytałam z nadzieją w głosie. Ona potwierdzająco kiwnęła głową, po czym ruszyła w stronę swojego domu. Pośpiesznie z kieszeni swoich spodni wyjęłam telefon i zaczęłam szukać jednego z kontaktów. Gdy w końcu go znalazłam zadzwoniłam na wybrany numer.
-Halo?- zapytał miłym głosem.
-Cześć Liam z tej strony Lola. Masz może czas by porozmawiać?- powiedziałam z nadzieją w głosie.
-Teraz załatwiam sprawy z tatą. Jeśli to ważna sprawa to mogę zadzwonić do ciebie pod wieczór- dodał, a mi ulżyło, gdyż bałam się, że najprawdopodobniej nie będzie chciał ze mną rozmawiać.
-Byłoby wspaniale. To do usłyszenia?- zapytałam. Usłyszałam tylko jak Payne mówi „Yhy” po czym się rozłącza. Następną osobą, do której chciałam zadzwonić był Harry. Niestety jego telefon był wyłączony gdyż cały czas włączała się sekretarka. Najprawdopodobniej tak jak Liam był teraz zajęty więc próbować będę się do niego dodzwonić później. Louis był kolejnym, którego chciałam przeprosić. Na szczęście u niego był sygnał i gdy odebrał usłyszałam zdziwiony i lekko zmieszany głos.
-Tak?- spytał.
-Cześć Louis. Jesteś może teraz zajęty?- zapytałam z nadzieją, że może chociaż go uda mi się przeprosić. Może los jest przeciwko mnie i daje mi do zrozumienia, że powinnam stąd wyjechać?
-Nie- odpowiedział obojętnym głosem.
-Moglibyśmy się spotkać?- dopytywałam. Bałam się, że odrzuci propozycję naszego spotkania. Słyszałam w słuchawce jedynie jego oddech oraz samochody, które najprawdopodobniej przejeżdżały obok niego.
-A gdzie jesteś?- spytał.
-W parku niedaleko mojego domu- oznajmiłam z uśmiechem na twarzy.
-Niedługo tam będę.
Po tych słowach jak gdyby nigdy nic rozłączył się. Trzymając telefon w ręce, siedząc na ławce i rozglądając się po okolicy z niecierpliwieniem czekałam na pojawienie się Tomlinsona. Jak on zareaguje na to wszystko? Będzie opryskliwy jak Zayn, czy może wyrozumiały jak Danielle i Liam? Przyglądając się ludziom idącym przez miasto zauważyłam chłopaka ubranego w szary T-shirt z małą, czerwoną kieszonką na lewej piersi, zwykłe, obcisłe dżinsy oraz białe conversy. Gdy mnie zauważył odwrócił ode mnie wzrok, jednak jak gdyby nic usiadł obok mnie. W nerwowy sposób poruszał nogą w ogóle nie spoglądając w moim kierunku. Siedzieliśmy przez dłuższy czas w milczeniu, aż w końcu ja odważyłam się i zaczęłam mówić:
-Przepraszam. Przepraszam za to co wydarzyło się na balu. Przepraszam za to, że ruchałam się z tobą po kątach. Przepraszam za wszystko co złe. Wiem, że Jenny słyszała moją rozmowę z moją dawną przyjaciółką, jednak to nie było tak jak myśli. Naprawdę bardzo mi na was zależało i nadal zależy.
Louis nadal zachowywał się tak jakby miał mnie gdzieś i w ogóle nie interesowało go to co do niego mówię. W pewnym momencie zauważyłam, że kątem oka przygląda mi się i z udawaną obojętnością zapytał:
-Rozmawiałaś z innymi?
-Rozmawiałam z Danielle i Liam ma do mnie wieczorem zadzwonić. Zaraz chcę iść do Jenny, Nialla i Harry’ego- dodałam. Louis nie musi na nowo zostawać moim przyjacielem, jednak chciałabym by powiedział mi, że nie jest na mnie zły, i że mi wybacza. Ta wiadomość choć w lekkim stopniu pocieszyłaby mnie.
-Masz szczęście, że od początku cię lubiłem- powiedział z uśmiechem na twarzy w przyjacielski sposób obejmując mnie- A teraz idź i przepraszaj resztę. Do mnie odezwij się, gdy już będzie po wszystkim- dodał. Wstałam z ławki i chciałam już ruszyć w kierunku wieżowca Jenny, jednak przypomniałam sobie o czymś, co powinnam już dawno powiedzieć Lousowi.
-A i Louis- zwróciłam się do brązowowłosego.- Powinieneś zastanowić się nad tym czy twój związek z Eleanor ma jeszcze sens. Ona zdradza cię po kątach - Tomlinoson chciał coś wtrącić, jednak ja nie pozwoliłam mu na to, gdyż kontynuowałam.- Tak, ty też to robiłeś jednak ona jest z tobą jedynie dla bycia sławnym. Wie, że gdyby nie ty już dawno nie należałaby do elity.
Tomlinson przyglądał mi się po czym podniósł się z ławki i mnie przytulił.
-Dzięki Lola- wyszeptał mi do ucha.
-Nie ma za co. A teraz przepraszam, muszę iść ratować moją przyjaźń- oznajmiłam, po czym brązowowłosy wypuścił mnie z objęć. Jedynym miejscem, które teraz musiałam odwiedzić był wieżowiec Jenny. Tej rozmowy obawiam się najbardziej.
*pod wieżowcem*
Przed chwilą rozmawiałam z blondynką przez telefon. Na całe szczęście była w domu lecz nie mogła mnie wpuścić, gdyż Zayn siedział u siebie w sypialni. Wiem, że nie pozwoliłby mi na rozmowę ze swoją siostrą, więc ona w dyskretny sposób zamierza wymknąć się ze swojego domu. Cieszę się, że poświęcić chce dla mnie nawet te kilka minut. Może nie będziemy takimi wielkimi przyjaciółkami jak kiedyś, jednak chciałabym byśmy miały ze sobą jakikolwiek kontakt. Przyglądałam się ulicy, gdy nagle usłyszałam ciche „Cześć”.
Odwróciłam się i zauważyłam ubraną w za dużą, szarą bluzę, czarne dresy i czarne Conversy Jenny, która swoje długie blond włosy związane miała w kitka.
-Cześć- odpowiedziałam uśmiechając się do niej- Dzięki, że chciałaś się spotkać.
-Nie ma za co- odpowiedziała opierając się o budynek i krzyżując ręce. Unikała ona ze mną kontaktu wzrokowego. Bała się. Ja także czułam lekki lęk.
-Jenny- zaczęłam z trudem, gdyż w gardle pojawiła się wielka gula, która uniemożliwiła mi wypowiedzenie czegokolwiek.- Chcę cię przeprosić. Na samym początku gdy was poznałam byłam pustą dziewczyną, dla której liczyły się tylko pieniądze i sława. Zawsze przyjaźniłam się z osobami, które wyznawały te same wartości co ja. Lecz wy jesteście inni. Na samym początku wykorzystywałam cię i to było złe. Wiem, że nie powinnam tak robić jednak zrozumiałam, że jesteście dla mnie ważni. Że jesteście moimi przyjaciółmi. Że ty nią jesteś. I gdy na balu usłyszałaś moją rozmowę to kłamałam. Moja była przyjaciółka nie dawała mi spokoju. Chciała usłyszeć, że jesteście głupi i, że tak naprawdę was nie lubię. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale niestety zrobiłam. Wiem, że Ashley by mnie wyśmiała, a wiesz przecież, że nie lubię być wyśmiewana.
Gdy mówiłam nie przyglądałam się Jenny. Nie chciałam. Nie potrafiłam przyznać się do błędu. Kątem oka dostrzegłam, że po policzku mojej byłej przyjaciółki spływa łza, którą szybko wierzchem dłoni otarła. Spojrzała się na mnie i w lekki sposób uśmiechnęła się do mnie.
-To nie była prawda? To co mówiłaś Ashley?- dopytywała z nadzieją w oczach.
-Na początku tak było, jednak to wszystko się zmieniło. Uwierz mi Jenny- mówiłam spokojnym głosem. Obie przyglądaliśmy się sobie aż w końcu przytuliłam się do niej. Mimo, że różnimy się od siebie, nigdy nie spotkałam tak wspaniałej osoby jak ona. Moje poprzednie przyjaciółki, jeśli można je tak nazwać, były puste i samolubne. Jenny jest ich przeciwieństwem.
-Zapomnijmy o tym co się wydarzyło- poprosiłam ją. Ona potwierdzająco kiwnęła głową, po czym odsunęła mnie od siebie. Widziałam na jej twarzy smutek i nie wiedziałam dlaczego. Teraz wszystko powinno być w jak najlepszym porządku.
-Coś się stało?- spytałam niepokojąc się.
-Nie- powiedziałam, po czym pośpiesznie zmieniła zdanie.- Właściwie to tak. Słyszałaś, że jestem z Niallem?- zapytała spoglądając na mnie. Moje oczy rozszerzyły się do wielkości dużej monety i ze zdziwieniem oraz radością w głosie odparłam:
-Naprawdę? To wspaniale.
-Właściwie to nie- powiedziała smutna, spoglądając na wieżowiec swojego chłopaka.- Przyjęli mnie do Royal Academy of Arts- dodała, a ja już chciałam się ucieszyć, gdyż to dobra wiadomość, mimo że nic nie wiem na temat tej szkoły.- Najgorsze jest to, że ta szkoła znajduje się w Londynie.
Zszokowana przyglądałam się Jenny. Co miała zrobić? Wyjechać i zostawić swoją miłość życia, z którą jej się wreszcie ułożyło czy studiować w miejscu o którym najprawdopodobniej zawsze marzyła? Jeśli ich miłość jest prawdziwa to przetrwają tak daleką rozłąkę, jeśli nie to znaczy, że było to tylko złudzenie.
-Co zamierzasz?- spytałam, a ona wzruszyła ramionami.
-A ty? Co byś zrobiła?- zapytała spoglądając na mnie pustym wzrokiem. Nie wiedziała co mam powiedzieć, jednak po dłuższym wahaniu się odpowiedziałam:
-Gdy ci ostatni raz doradzałam w tak ważnej sprawie źle to się skończyło- oznajmiłam przypominając sobie o Nicku.- Jednak ja na twoim miejscu wyjechałabym. Niall studiować chce przecież w Nowym Jorku, a ty zostałabyś tu. Nie będziecie mieli możliwości spotykania się co weekend, więc czemu miałabyś rezygnować ze swoich marzeń. Bądźcie w dobrym związku i niech każdy z was się realizuje.
Jenny przysłuchiwała mi się aż w końcu odparła:
-Możesz mi obiecać, że nie wspomnisz nikomu o Royal Academy of Arts? Sama ich poinformuje- poprosiła. Ze zdziwienia zmarszczyłam lekko brwi, a ona dodała.- Możesz mi obiecać, że nikomu o tym nie wspomnisz? Muszę się jeszcze zastanowić czy na pewno chcę tam jechać.
-Obiecuję- powiedziałam. Chcąc szybko zmienić temat zapytałam się jej.- Wiesz może czemu Harry ma wyłączony telefon?
-Pojechał z rodzicami po meble potrzebne mu do mieszkania jego i Louisa. Zapewne mu się rozładował- odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Już wyobrażam sobie ich tryb życia. W nocy impreza, w dzień spanie. A gdzie nauka? U nich chyba nigdzie.
-Muszę już wracać do domu. Wiesz, Zayn- powiedziała spoglądając na mnie.
-Do usłyszenia?- spytałam przytulając ją na pożegnanie.
-Pewnie- odpowiedziała z radością. Wypuściłam ją z objęć po czym ona wróciła do swojego mieszkania. Rozejrzałam się po ulicy po czym w szybkim tempie przebiegłam przez nią chcąc dostać się na drugą stronę. Chciałam na samym końcu spotkać się z Niallem, któremu także winna jestem przeprosiny. Gdy wsiadłam do windy wcisnęłam guzik z literką oznaczającą ostatnie piętro. To właśnie na nim znajdował się apartament, w którym mieszkał chłopak Jenny. To tak dziwnie brzmi. Zawsze życzyłam im szczęścia, lecz czy to właśnie teraz musieli się zejść? On opuszcza Chicago chcąc zacząć żyć w Nowym Jorku, ona przeprowadza się na czas studiów do Londynu. Kiedyś wrócą lecz czy mamy co do tego pewność? Może on znajdzie tam wymarzoną pracę, może ją gdzieś przyjmą? Co wtedy będzie? Któreś poświęci swoje marzenie dla miłości swojego życia? Gdy winda zatrzymała się na właściwym piętrze opuściłam ją po czym ruszyłam w kierunku drzwi prowadzących do mieszkania Horana. Kiedy przy nich stanęłam głośno westchnęłam po czym zapukałam. Już po chwili frontowe wejście otworzył mi zdziwiony farbowany blondyn, który gdy mnie zobaczył zdziwiony zapytał:
-Lola?
W miły sposób uśmiechnęłam się do niego.
-Mogę wejść?- spytałam ubranego w czarną koszulkę i tego samego koloru spodnie Nialla. Chłopak przez chwilę zszokowany przyglądał mi się, aż w końcu wpuścił mnie do środka. W salonie poustawiane były kartony, które były zapełnione ciuchami, jakimiś książkami, a nawet naczyniami. No tak, Horan przecież także już chwilę po zakończeniu roku szkolnego opuszcza Chicago. Usiadłam na dużej, szarej kanapie, która stała na środku beżowego dywanu i spojrzałam na Nialla, który usadowił się na pufie.
-Coś się stało?- zapytał farbowany blondyn.
-Mówię to już po raz kolejny, ale muszę to zrobić zanim wszyscy wyjadą. Przepraszam cię za wszystko co złe. Za sytuację na balu. Za to, że to ja namówiłam Jenny do spotykania się z Nickiem. Za to, że zraniłam Jenny. Po prostu rozmowa, którą usłyszała była nieporozumieniem. Wszystko sobie z nią wyjaśniłam i ona mi wybaczyła. Tak samo Danielle i Louis. Z Harry’m i Liamem skontaktować mam się wieczorem- dodałam przyglądając się Niallowi, który milczał. Nie wiedziałam czy uznać to mam za zły znak czy może dobry. Mój były przyjaciel lekko uśmiechnął się po czym z powagą rzekł:
-Jeśli Jenny ci wybaczyła to ja także. Od początku coś mi nie pasowało z tą rozmową- dodał śmiejąc się. Nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego, zadowolonego z siebie. To przez Jenny. To przez to, że wreszcie z nią jest. On zawsze ją kochał i każdy doskonale o tym wiedział.
-Jesteś z nią szczęśliwy?- spytałam, a mój blond włosy towarzysz spojrzał na mnie i z szerokim uśmiechem odpowiedział:
-Pływałaś kiedyś z butlą tlenową?- zapytał, a ja potwierdzająco kiwnęłam głową przypominając sobie jedne z wakacji.- Musisz brać krótkie oddechy by starczyło ci tlenu na wystarczający okres czasu. Gdy ci go zabraknie możesz zginąć. Jenny jest dla mnie jak to powietrze. Bez niej nie wytrzymam zbyt długo- odpowiedział, a ja znowu pomyślałam o jej wyjeździe do Londynu. Niall jest jej chłopakiem i sądzę, że powinien o tym wiedzieć. Mimo, że obiecałam jej, że nikomu o tym nie wspomnę to muszę go o tym poinformować.
-Niall, nie mów o tym Jenny. Obiecałam jej, że nikomu o tym nie powiem, jednak jeśli teraz jesteście parą powinieneś o tym wiedzieć- powiedziałam, a zszokowany Niall przyglądał mi się. Przełknęłam z trudem ślinę, po czym kontynuowałam.- Ona dostała się do Royal Academy Of Arts w Londynie.
Zszokowany Horan przyglądał mi się. Nie wiedział co ma powiedzieć. Zauważyłam, że w oczach zbierają się mu łzy. Rozłąka jest ciężka. Zwłaszcza, gdy kochasz kogoś prawdziwie.
-I musisz wiedzieć- mówiłam dalej.- Że jeśli ją kochasz i ona powie ci o wyjeździe powinieneś przekonywać ją do tego by jechała. Ona cię mocno kocha i dla ciebie mogłaby zrezygnować ze wszystkiego. Jeśli wasze uczucie jest prawdziwe przetrwacie to.
-Dlaczego mi nie powiedziała?- pytał nadal zdziwiony i lekko roztrzęsiony Niall.
-Bo nie wie co ma zrobić- odpowiedziałam.
-Ma jechać- rzekł twardym głosem.- Ja będę w Nowym Jorku, a ona w Londynie- mówił patrząc w dal tak jakby był w jakimś transie.
-Ale to przetrwacie. Kochacie się Niall- dodałam z uśmiechem. Kąciki Horana także zaczęły lekko drgać, aż w końcu pojawił się lekki uśmiech. Mam nadzieję, że jeśli Jenny będzie chciała zrezygnować z wyjazdu to jej chłopak ją powstrzyma. Oboje muszą się realizować. Na tym polega miłość. Prawdziwa miłość.

Przepraszam. Wiem, że obiecałam, że rozdział pojawi się w czwartek ale przygotowania do świąt wszystko zepsuły. Mam nadzieję, że rozdział się podoba i przypominam, że wciąż możecie zadawać pytania bohaterom i nam.
Było by nam bardzo miło gdybyście udzielały się także na naszym prywatnym blogu, gdyż wiele osób prosiło o stworzenie go. Naprawdę zachęcamy do wchodzenia i komentowania go :)
http://just-williams.blogspot.com/

polecam :
http://scars-future.blogspot.com/
http://i-walking-away.blogspot.com
http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

73 komentarze:

  1. Świetny, czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity !
    Pytanie do Niall'a: Jak się poczułeś ,kiedy dowiedziałeś się ,że Jenny dostała się do Royal Academy Of Arts w Londynie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw pomyślałem dlaczego mi nie powiedziała. Potem zastanawiałem się jak będzie wyglądać nasz związek. Na odległość one nigdy nie mają sensu - Niall xx

      Usuń
  3. Wspaniały rozdział ! :)
    Czekam na kolejny, który będzie w niedziele, tak ?
    Mam pytanie do was:
    Z kogo perspektywy będą kolejne rozdziały ?
    I czy znacie jeszcze jakieś fajne takie postacie jak Aurora, bo mam zamiar zrobić swoje opowiadanie, ale nie mogę znaleźć odpowiedniej dziewczyny :)
    Wiem, głupie pytanie, ale ja już nie mam siły na szukanie kogoś takiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny, Lola i ostatni będzie pomieszaniem kilku perspektywy.
      Hmm... Nie znamy już takich bloggerek. Wszystkie jakie znam to Acacia Clark, kuzynka Aurory czyli Elicka Mohn Kvan i to tyle.

      Usuń
  4. *o*
    Nadal nie mogę uwierzyć w to, że są razem :')
    To takie... WSPANIAŁE :D
    A spróbujcie to schrzanić, a normalnie przysięgam, że... Nie wiem, ale będę miała focha ;)
    I najbardziej mnie interesuje rozmowa Loli i Zayn'a...
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy8:00 PM

    O czym będzie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest zakończenie roku. przypuszcza się, że idzie się wtedy na imprezę jednak nie elita mount carmel high school. oni świętowali to dzień wcześniej. po zakończeniu Niall zabiera gdzieś Jenny. czyżby los chciał, żeby tych dwoje się rozłączyło? a może, któreś zrezygnuje ze swoich marzeń?

      Usuń
  6. Anonimowy8:06 PM

    kiedy nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział w sumie jak każdy ;)
    Ciesze się że Lola pogodziła się już z Jeny i mam pytanie do Zeyn'a:
    Czy wybaczyłbyś Loli gdyby wszystko Ci wytłumaczyła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne tak, jednak nie wiem czy utrzymywalibyśmy ze sobą taki kontakt - Zayn

      Usuń
  8. Anonimowy8:12 PM

    BOSKI <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy8:23 PM

    zajebisty <3 jak zwykle nie mogę się doczekać następnego ^^
    zapraszam do mnie -> http://allilove10.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak fajnie, że sobie to w końcu wyjaśnili o wszyscy nawzajem wybaczyli. Teraz tylko został Zayn. Mam nadzieję, że się uda i wrócą do siebie, gdyż wiem, że z natury wasze opowiadania dla któreś ze stron kończą się źle, ale jednak liczę, że nie będzie to Lola i Zayn, czy Jenny z Niall'em, nie wyobrażam sobie tego. Czekam do niedzieli :) xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny jak zawsze. Gratuluję wyobraźni :P

    Zapraszam na my-independent-game.blogspot.com- pojawił się nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. swietny rozdzial. genialny, piekny, super. taik troche wprowadzajacy w nastroj swiateczny, zeby wziac sie za siebie i przeprosic wszystkich, ktorym zrobilismy przykrosc:) cudoo. zapraszam do siebi http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietny jak zawsze ;) ciekawi mnie czy Zayn wybaczy Loli ;>
    Zapraszam do mnie live-while-we-are-youngg.blogspot.com xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny, jak zawsze *o*
    pytanie do Zayna:
    -Czy targnęło tobą uczucie tęsknoty?Że chcesz wybaczyć Loli i wszystko wróci do normy?Jesteś w stanie jej wybaczyć, spojrzeć jej w oczy i przyjąć jej przeprosiny?
    do Niallera:
    -Czy chcesz nadal być z Jenny mimo tej rozłąki, której wasz związek może nie przetrwać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -Wybaczyć jej mogę, jednak ciężko byłoby mi ponownie mieć z nią tak bliski kontakt. potrzebuję trochę czasu - Zayn
      -Zawsze będę chciał być z Jenny - Niall xx

      Usuń
  15. Super !! Czekam na kolejny ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  16. No, no. Dzieje się. To jest prawdziwa przyjaźń. Powinno się wybaczać i bardzo dobrze, że wszystko się u nich układa ;) Czekam z niecierpliwością na nexta <33
    Strasznie ciekawa jestem co będzie jak wszyscy się rozjadą.

    Przy okazji zapraszam na mojego nowego bloga ;)
    http://pain-and-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy9:16 PM

    Czy od 24 będziecie codziennie dodawać rozdziały ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. codziennie nie, gdyż dużo czasu zajmuje mi napisanie jednego rozdziału ale sądzę, że do 28 grudnia blog będzie już zakończony - jenny ♥

      Usuń
  18. ooo on jest wspaniały dobrze że Lola sie npogodziła ze wszystkimi bardzo dobrze <3 i żałuje że już niedługo koniec :( czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  19. GENIALNE CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ, GENIALNIE, ŻE ZE WSZYSTKIMI SIĘ POGODZIŁA, TYLKO MAM NADZIEJĘ, ŻE ZAYN JEJ SZYBKO TEŻ WYBACZY XD

    ps.: zaglądniecie na mojego bloga? http://onedirectioniandrea.blogspot.com/ (sorka za spam XD)

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy9:37 PM

    Czy miedzy Jenny a Niallem dojedzie do czegoś więcej ?

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy9:40 PM

    kiedy kolejny rozdział ?:3

    OdpowiedzUsuń
  22. Wzruszyłam się.. Lola trafiła na naprawdę wspaniałe osoby. Tak bardzo cieszę się, że część elity już jej wybaczyła. Jestem tylko ciekawa czy Zayn da swojej byłej dziewczynie wytłumaczyć zajście na balu..
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy10:02 PM

    Czy w nastepnym rozdziale z perspektywy Loli bedzie wiecej scen z Zaynem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak. rozdział opierać będzie się na nich i ich decyzjach - jenny ♥

      Usuń
  24. Anonimowy12:11 AM

    Nigdy nie wiem co wpisać w komentarzu, ponieważ piszecie genialnie że tego nie da się opisać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super piszcie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciesze sie ze Lola wszystko wyjasnila przynajmniej tym paru osoba :). Zycze weny.

    WESOLYCH <3!
    Http://life-complete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Wreszcie wszystko się układa, a opowiadanie powoli zaczyna się kończyć... :( Mimo wszystko będę z wami do końca i czekam na kolejne opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystko się powoli wyjaśnia i super! mam nadzieje,że opowiadanie dobrze się kończy i szkoda że Niall i Jenny będą musieli się rozstać. ;C
    zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy8:45 AM

    Swietny rozdzial, czekam na nexta:) i zapraszam na littlemixonedirectionandme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Do nialla: Czy jesteś zły na Jennę o to że nie powiedziała ci o swoim wyjeździe do Lodynu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zły, ale smutny, że nie powiedziała mi. Jako przyjaciele mówiliśmy sobie wszystko i sądzę, że nie powinna tego ukrywać, a zwłaszcza, gdy jesteśmy już w związku - Niall Xx

      Usuń
  31. Świetny rozdział *_* zapraszam do siebie - http://forever-young-and-crazy-1d.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  32. CUDOWNY <33
    Czy wiecie już dokładnie kiedy pojawi się ten nowy blog ?
    Z perspektywy Jenny będzie rozdział?
    Rozdział w Niedziele ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak w niedzielę i będzie z perspektywy Jenny. następny blog powinien powstać zaraz po zakończeniu tego czyli już niedługo - jenny x3

      Usuń
  33. Anonimowy12:38 PM

    Co robicie dzisiaj z Lolą? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie to nie mamy jeszcze planów. możliwe, że będziemy szły do kina, a jak nie to pewnie spotkamy się u któreś w domu- jenny ♥

      Usuń
  34. Świetny rozdział.

    Pytanie do Danielle: Czemu zdecydowałaś się porozmawiać z Lolą? Czy przez cały czas wierzyłaś że sytuacja na balu była nieporozumieniem? Co zrobisz teraz ze swoją przyjaźnią z Eleanor?
    Pytanie do Louisa : Czujesz coś do Loli? Czy wiedziałeś że ta cała sytuacja na balu jest jednym wielkim nieporozumieniem? Zerwiesz z Eleanor?
    Pytanie do Jenny : Porozmawiasz z Zaynem o Loli ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danielle: Wiem, że Jenny bardzo zależało na przyjaźni z Lolą więc postanowiłam, że zrobię coś z tym i porozmawiam z Lolą. Tak od początku coś mi nie pasowało w tej sytuacji na balu. Myślę, że dalej będę miała z Eleanor jakiś kontakt.
      Louis: Nie, to było tylko zauroczenie. Byłem zły na Lolę jednak sądzę, że dobrze zrobiła przepraszając nas. O tym czy Louis zerwie z Eleanor będzie w następnym rozdziale.
      Jenny: Zapewne wspomnę mu o Loli jednak ja nie jestem w stanie przemówić mu do rozumu.

      Usuń
  35. piękny <3
    czekam nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  36. SUPER ROZDZIAŁ!!!*-* Dzisiaj akuratnie mam żadnych pytań ;p

    http://hate-your-perfection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Super <33 A jak się nazywa ta dziewczyna co była Litzy w young pretty lovely? xXx

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy8:33 PM

    Czy Jenny dowie się o tym że Lola to powiedziała Niallowi? Czy będzie zła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie dowie się. Lola poprosiła Nialla by tego nie zdradzał więc się nie dowie - jenny ♥

      Usuń
  39. Anonimowy11:00 PM

    Czy Jenny porozmawia z Zaynem o Loli? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jenny wspomina o tym Zaynowi jednak on nie bardzo ją słucha - jenny ♥

      Usuń
  40. Rozdział będzie późnym popołudniem,wieczorem czy może za chwilę ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za jakieś dwie godziny powinien się pojawić - jenny ♥

      Usuń
    2. Jeszcze jedno pytanie Czy teraz w przerwie tak samo będziesz dodawać rozdziały tzn.w piątek i niedziele czy częściej ?

      Usuń
    3. nie, będą pojawiać się częściej - jenny ♥

      Usuń
  41. Anonimowy11:26 AM

    za ile będzie nowy?

    OdpowiedzUsuń
  42. Anonimowy11:45 AM

    Kiedy będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niedługo - jenny ♥

      Usuń
    2. Anonimowy12:08 PM

      a dokładnie bo wyjeżdzam i nie wiem czy zdąze przeczytać <3

      Usuń
    3. teraz idę z psem i sądzę, że tak za 30-40 minut powinien się pojawić - jenny ♥

      Usuń
  43. Czy zdjęcia bohaterek [ we wszystkich 3 blogach ] czerpiecie z jednej strony ? czy może wyszukujecie w google ? Posiadacie może oficjalne blogi osób takich jak Acacia Clark ? Jeżeli tak mogłabym prosić o link ? Jestem ciekawa jak to wygląda. Co do rozdziału cudowny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko znajdujemy w internecie, google, wheartit, tumblr - jenny ♥

      Usuń